Siedziałem na trawie. Wiał chłodny wiatr, liście nielicznych drzew i krzewów oraz trawa delikatnie szeleściły. Byłem wyczerpany i otępiały, prawie zasnąłem, lecz nagle stało się coś co doskonale mnie rozbudziło. Na niebie ukazało się godło Panem, a zewsząd rozległ się hymn. Po chwili miejsce godła zajęło zdjęcie dziewczynki z Trójki.
Później chłopca z Piątki.
I dziewczynki z Piątki, tej drobnej chudzinki która zmarła na moich oczach.
Następnie dzieciaki z Ósemki i Dziewiątki.
I dziewczynka z Jedenastki. Ta, którą przebiłem mieczem na wylot.
Dwunastce jakimś cudem udało się przeżyć.
Znów rozległ się hymn i nagle wszystko ucichło.
Zginęło osiem osób.
Zostało nas szesnaścioro.
W tym dwanaścioro dzieci tylko czekających na moje potknięcie.
Opadłem na trawę i natychmiast zasnąłem.
______________________________________________________
Tak, wiem. Jesteście rozczarowani. Nie mogłam nic więcej wymyślić, więc wrzucam co mam, żeby nie było, że się nie staram c;
Jeszcze raz wam dziękuję za komentarze, a jednocześnie: PROSZĘ O WIĘCEJ. Każdy nowy koment mobilizuje mnie do intensywnego myślenia o kolejnej notce c:
Dziękuję i przepraszam.
Olga.
~~~~ And may the odds be ever in your favor ~~~~
Skomentowałabym, ale nie skomentuję.
OdpowiedzUsuńCzekam na coś, co zajmie mi więcej niż 28 sekund.
Pozdrawiam, TwojaWrednaIMobilizującaDoRobotySiostra
ej no tyljo tyle? :o
OdpowiedzUsuńtak, niestety, ale już pracuję nad następnym, myślę że w ciągu tygodnia powinien się pojawić :)
Usuń*tylko xd
Usuńto super, mam nadzieje, ze dasz rade ;) i zycze weny :D
Like!!!!
OdpowiedzUsuń