czwartek, 23 maja 2013

14.

Sześćdziesiąt sekund.

Rozglądałem się wokoło siebie. Na prawo ode mnie stała dziewczyna z Siódemki. Na lewo chłopak z Dziesiątki. Marie trzy osoby na prawo, a kolejne trzy dalej – Derik. Julie zapewne była po drugiej stronie Rogu.

Pięćdziesiąt sekund.Arena. Skalista, było pełno na niej kamienistych pagórków i otwartych przestrzeni. Prawie żadnego miejsca, gdzie można by się na dłużej schować. Nie rosła tam prawie żadna roślinność, jedynymi zwierzętami były krążące między skalnymi rozpadlinami ptaki. Przez chwilę wydawało mi się, że kątem oka, w oddali, zauważyłem kawałek lasu. Ale może to było tylko złudzenie.

Czterdzieści sekund.Róg Obfitości. Ogromna, stalowa konstrukcja delikatnie połyskująca w pełnym słońcu. Przyglądałem się jej tylko przez chwilę, lecz i tak zauważyłem coś, co mną wstrząsnęło.

Trzydzieści sekund.

W ogromnym stosie różnorodnej broni, jak zwykle zgromadzonej przed Rogiem nie było ani jednego trójzęba. Mnóstwo mieczy, łuków i strzał, noży, toporów i całej masy innej broni, ale ani jednego trójzemba.

Dwadzieścia sekund.

Choć nie miałem czasu na dalsze rozmyślania rozpaczliwie starałem się znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji.

Dziesięć sekund.Wymieniłem spojrzenia z Marie i Derikiem.

Dziewięć sekund.Nagle tuż obok siebie, na prawo, usłyszałem ogłuszający huk. To dziewczynka z Dwunastki postanowiła skrócić sobie życie i po prostu zeszła z platformy. Jedna z wielu min w mgnieniu oka rozdarła ją na milion krwawych kawałeczków.

Osiem sekund.

Rozluźniłem mięśnie przygotowując je do biegu.

Siedem sekund.


Ostatnie głębokie wdechy.
Sześć sekund.

Oparłem dłonie na ugiętych kolanach.

Pięć sekund.

Delikatnie pochyliłem głowę, tak, by nawet podczas biegu słońce nie świeciło mi w oczy.

Cztery sekundy.

Zamknąłem oczy. Tylko na chwilę. Ostatnia chwila prawdziwego odpoczynku w ciągu najbliższych liku dni

Trzy sekundy.

. Wbiłem skupiony wzrok w Róg w upatrzony krótki, jednoręczny miecz.

Dwie sekundy.

Rzuciłem ostatnie spojrzenie na arenę.

Sekunda.

Zewsząd dochodzi nas głos Claudiusa Templesmitha

„Panie i panowie, sześćdziesiąte czwarte głodowe igrzyska, uważam za otwarte!”

Gwałtownie ruszyłem z miejsca. Najszybciej jak tylko umiałem dobiegłem do Rogu i chwyciłem za miecz. Nagle tuż obok mnie zmaterializowali się Marie i Derik, już uzbrojeni i gotowi do walki. Tuż po nich nadbiegła Julie.

Tuż obok mojej prawej ręki przemknąć próbowała jakaś mała ciemnoskóra dziewczynka. Zapewne z Jedenastki. Zadałem jej szybki, bezlitosny i śmiertelny cios w brzuch.

- Zabijamy wszystkich. Bez wyjątku. – przypomniałem reszcie, choć raczej nie było to konieczne.

Ruszyliśmy przed siebie. Zobaczyłem kilkoro dzieciaków w popłochu umykających między skały. Pojedynczo i w parach. Jedynka i Siódemka, już uzbrojona, rzuciła się w pogoń za niektórymi z nich. Marie zaczęła rzucać nożami. Cięła dziewczynę z Siódemki w rękę gdy ta znikała między skałami. Derik zabijał gołymi rękami, Julie również nie zostawała w tyle. Prawie każdy z jej ciosów był śmiertelny.  Niektóre dzieciaki próbowały walczyć między sobą, padał trup za trupem. Niektórych zabijaliśmy my, innych wyeliminował sojusz Jedynki z Siódemką, ale to nie miało znaczenia.

Znaczenie miało to, że staliśmy się Zawodowcami.

Staliśmy się mordercami.


__________________________________

Rozdział jest krótki i mało treściwy, zdaję sobie z tego sprawę. Mimo to dodaję go, żeby ni robić zbyt dużej przerwy między notatkami. Jeśli chodzi o następną notatkę – liczę na waszą pomoc. Zaczynają się Igrzyska i mam mnóstwo czasu do zagospodarowania, nie bardzo wiem co z tym zrobić, więc proszę Was: komentujcie, podpowiadajcie, pomagajcie. Pomóżcie mi w tworzeniu następnego rozdziału, a może dodam go już 2 -3 czerwca. Liczę na was
J

Do przeczytania,

Olga.


~~~~~ And may he odds be ever in your favor! ~~~~~


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

niedziela, 19 maja 2013

INFORMACJA

1. Postaram się dodać rozdział 14 w ciągu tego tygodna, ale nic nie obiecuję :)

2. Jeżeli rozdział nie pojawi się do najbliższej soboty to będziecie na niego czekać aż 2 tygodnie, ponieważ od 25 maja jestem w Londynie i nie będę miała jak wrzucić notatki.

Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod rozdziałem 13, oraz za wyrozumiałość i oczekiwanie. Jesteście kochani :)

Do przeczytania :)

Pozdrawiam


~~~~ And may the odds be ever in your favor~~~~

piątek, 3 maja 2013

13.

Nicość. Czarna i bezkresna. Pusta jak oczy martwego człowieka. Czuję że spadam w jej odchłań, osuwam się w jej paszczę najerzoną ostrymi zembami koszmarów. Prześlizguję się między nimi i spadam dalej. Coraz szybciej i coraz gwałtowniej. Pędzę na łeb na szyję, prędkość zapiera mi dech w piersiach. Nagle zatrzymuję się. Powoli, ostrożnie nabieram w płuca powietrza. Otwieram oczy.

Leżałem na łóżku. Starałem się nie myśleć o nadchodzącym dniu. Dniu rozpoczęcia Igrzysk.

Zerwałem się na równe nogi. Wizje krwi, broni i zabijających się nią dzieciaków niesamowicie wyraźnie rysowały się w moim umyśle. Za wyraźnie. Czekała mnie kolejna nieprzespana noc. Noc pełna chwil zwątpienia w samego siebie, zwątpienia w świat i zwątpienia w cel. Cel którym jest życie.

Po co żyć? Po co żyć w taki sposób? Być marionetką w rękach kapitolu, być ubezwłasnowolnioną kukłą. Po co walczyć. jeżeli czeka mnie takie życie? Życie według zasad innych ludzi, ludzi okrutnych, żerujących na śmierci niewinnych dzieci? Czy warto żyć, kiedy inni umierają? Kiedy, aby przeżyć, musisz zabijać?Te myśli galoowały w mojej głowie, nie dawały mi spokoju. Trzecią noc z rzędu nie dawały spać. Męczyłem się z nimi aż do siódmej rano, gdy wszedłem na śniadanie.

W jadalni było cicho. Przy stole siedziała już Marie, piła herbatę. Usiadłem na przeciwko niej i nalałem sobie kawy. Po chwili do jadalni weszła Fanny, a za nią Mags. Nasza opiekunka natychmiast zaczęła wesoło trajkotać i zadawać pytania. Nikt jej nie odpowiadał.

Po śniadaniu mieliśmy pół godziny żeby się ubrać w przygotowanie dla nas rzeczy. Granatowa koszulka z długim rękawem, czarne spodnie, wysokie buty na grubej podeszwie i dość ciepła, również czarna, kurtka. Strój na upalne dni i lodowate noce, skalisty krajobraz.

Wyszedłem z pokoju. Przy windzie spotkałem się z Marie. Razem zjechaliśmy do podziemi, gdzie razem z pozostałymi trybutami wsieliśmy do białego, nienagannie czystego poduszkowca. W między czasie jakaś kobieta wszczepiła nam w ramiona lokalizatory.

Po godzinie wylądowaliśmy w podziemiach areny. Każdy trybut po kolei wychodził z poduszkowca pod eskortą dwóch Strażników Pokoju. Prowadzili nas do ekip przygotowawczych i stylistów. Moja ekipa od razu dała sobie spokój. Doszli do wniosku, że nie trzeba mnie upiększać. Do pokoju weszła moja stylistka.

- Witaj, Finnicku.- uśmiechnęła się do mnie i zajęła miejsce na fotelu w rogu sali. - Mags poprosiła mnie, żebym przekazała ci kilka rad.

Skinąłem głową. Znałem te "rady", Rose powtarzała mi je przed każdymi Dożynkami, ale uznałem, że nic się nie stanie, jeśli jeszcze raz je usłyszę.

- Po pierwsze: naj;epiej by było, żebyś uniknął walki przy Rogu Obfitości, ale to raczej nie możliwe, ze względu na to, że jesteś zawodownem i masz sprzymerzeńców. Ale musisz uważać, to będzie krawa jatka, nikt cię nie oszczędzi. Co mądzrzejsi na samym początku się rozbiegną, będą starali się jak najbardziej oddalić od Rogu. Ci któży zostaną są najodważniejsi i najbardziej pewni siebie. Zabij ich jak najwięcej. Nieważne czy to dziewczyna czy chłopak, czy ma dwanaście lat czy osiemnaście. Zabijaj.
Po drugie: znajdź wodę. Bez wody nie przeżyjesz ani dnia, jest twoim największym przyjacielem.
Po trzecie: unikaj spania na ziemi. Najlepiej spać na drzewach, nigdy nie wiadomo co Organizatorzy mogą na was wypuścić w nocy.
Po czwarte: żadnych ognisk w nocy. Tylko o zmierzchu lub nad ranem, chyba że jesteś w większej grupie i możecie się bronić. To chyba wszystko.

Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu.

- Musisz już iść. - powiedziała i wskazała wielką szklaną tubę. Wszedłem do niej i powoli wyjechałem na arenę.

_______________________________________________________________________________

No i jest ostatni rozdział przed Igrzyskami. Jest okropny i pełen błędów, ale trudno. Jest jaki jest i ja nie mam czasu tego zmieniać. Nie wiem kiedy dodam rozdział 14. ze względu na to, że nie wszystko jest w nim dla mnie jasne. Nie wszystko mam ułożone w głowie. Więc może się okazać, że trochę na niego poczekacie :) .

Są dwa akapity zawierające myśli i sen, są one napisane kursywą. Od teraz wsztskie przemyślenia, wspomnienia i sny będą pisane pochyłą czcionką i w czasie traźniejszym.

Zaczynacie komentować, co bardzo podnosi mnie na duchu i mobilizuje do dalszej pracy :) Dziękuję :)

Olga.


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

środa, 1 maja 2013

Liebster Award ^.^

Nominację dostałam od Alicji (http://cato-born-to-die.blogspot.com), za co bardzo bardzo bardzo dziękuję.

Nominajcę do Liebster Award otrzymuje się od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną pracę". Daje możliwość rozwinięcia swojej działalności.

Po odebraniu nagrody należy:

1. odpowiedzieć na 11 pytań zadanych przez nominującego.
2. zadać 11 pytań.
3. nominować 11 blogów (nie wolno nominować nominującego ani samego siebie)

PYTANIA OD ALI:

1. Jakie jest twoje hobby?

Jazda konna, pisanie, czytanie...

2. Ulubiona książka/seria książek?

Harry Potter, Igrzyska Śmierci, Władca pierścień. Wiedźmin (użo tego, wiem :))

3. Kto jest dla ciebie autorytetem?

Każdy kto na to zasługuje.

4. Jedna rzecz, bez której nie umiałabyś przeżyć?

Nie ma takiej. Chyba że przyjaciele to rzeczy...

5. Wymarzony zawód przyszłości?

Chirurg. Najlepiej na kardio <3

6. Największe marzenie z dzieciństwa?

Zawsze marzyłam o tym, że moje życie będzie normalne i poukładane.

7. Ulubiony aktor i aktorka?

Trudno to jednoznacznie określić, ale jeśli chodzi o aktorów: Tom Felton, Aleksander Ludwig, Joshua Hutherson, aktorki: Emma Watson, Isabelle Furhman, (ale to nie wszyscy)

8. Jakiej muzyki słuchasz?

Właściwie każdej. Od Lany Del Ray po Metallicę. Tylko takiej typowej "rombanki" nie mogę znieść. No i Green Daya nie dzierżę.

9. Ostatnia książka jaką przeczytałaś?

"Zemsta", niestety.

10. Najlepsze wspomnienie?

Hmmm... Chyba to jak po raz pierwszy zrozumiałam, że mam prawdziwych przyjaciół.

11. Czy ludzie są ci potrzebni do przeżycia?

Normalni ludzie nie. Nienawidzę ich. Ale są tacy, o których wiem, że jeśli umrą, moje życie również się skończy.

MOJE PYTANIA:

1. Lubisz oglądać seriale? Jeśli tak, to jakie?

2. Jakie blogi najchętniej czytasz?

3. Jakie jest twoje największe marzenie?

4. Kto jest dla ciebie najważniejszy na świecie?

5. Twój ulubiony zespół muzyczny to?

6. Bardziej lubisz Sherlocka Holmesa czy doktora Watsona?

7. Jaką książkę zabrałbyś/zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę na której masz spędzić resztę życia?

8. Masz hobby? Jakie?

9. Jaki jest twój ulubiony film?

10. Ulubiona piosenka?

11. Z jakiej kożystasz przeglądarki internetowej?

NOMINUJĘ:

1. http://historia-hermiony-riddle.blogspot.com/
2. http://czy-to-juz-to.blogspot.com/
3. http://nowy-hogwart.blogspot.com/
4. http://rose-scorpius-love.blogspot.com/
5. http://krewnaszychprzodkow.blogspot.com/
6. http://hermiona-hogwart.blogspot.com/
7. http://hermionariddle-story.blogspot.com/
8. http://hpdramione.blogspot.com/ - "Nie ma nieba"
9. http://hpdramione.blogspot.com/ - "Śmierć będzie ostatnim wrogiem który zostanie zniszczony"
10. http://d1-56th-hunger-games.blogspot.com/
11. http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/

Wszystkich zainteresowanych powiadamiam, że jestem na dobrej drodze do ukończenia rozdziału 13 jeszcze przed sobotą.